- Serio? Jakoś ci nie wierzę. Znasz mnie od jakoś tak... pięciu minut i
już zapraszasz mnie do watahy. A może jestem szpiegiem? Złym duchem? -
zapytałam.
- Wątpię - uśmiechnął się kpiąco. - Co powiesz na stanowisko Kapitan Gwardii?
- Musi być strasznie źle z waszą watahą, skoro od razu proponujesz mi tak wysoką pozycję. Ile wilków?
- Dwa - oznajmił. - Ja i moja siostra. Chyba, że Lireni kogoś spotkała.
- O rany. No, dobra, dołączę. Może nie będę musiała rozmawiać z roślinami. Oprowadzisz mnie po terenach?
< Syjon? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz